Dekarstwo


Wysiadłam z autobusu i rozejrzałam się wokół siebie. Znajdowałam się w bardzo ładnym zbiorowisku nowoczesnych bloków, z których większość była pomalowana na beżowo. Miały one piękne, drewniane elementy, stalowe rynny i ceglaste dachy. Pomyślałam, że w sumie to mając takie ładne dachy nad głową, nie ma niczego dziwnego w tym, że pasją mojego kolegi jest dekarstwo poznań. Ale nie, nie mogłam poddać się tej myśli, bo wtedy i mi byłaby potrzebna naprawa. Musiałam porozmawiać z jego żoną na temat jego obsesji, a nie myśleć o tym, jakie te dachy są piękne. Potrząsnęłam głową i zaczęłam iść przed siebie. Weszłam na osiedle, które było ogrodzone płotem z drewna, któremu w niektórych miejscach przydałaby się naprawa, bo jego deski lekko popękały od wilgoci, która jest wszechobecna w tej części miasta. Mimo to było tu całkiem ładnie, bo rosłą tu piękna, zielona trawa, krzewy, które o tej porze roku obrodziły w ogromne róże i gdzieniegdzie poustawiano drewniane ławeczki, na których można było sobie przysiąść. Minęłam fontannę, na której widniał napis, który mówił: „Dekarstwo to nasza pasja, niedługo z tobą będzie tak samo”. Pomyślałam, że to trochę dziwne, ale nie chciałam się tym teraz przejmować, bo miałam rzeczy do załatwienia.